Konwersja postępowania przed sądem państwowym w postępowanie arbitrażowe | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Konwersja postępowania przed sądem państwowym w postępowanie arbitrażowe

1 lipca 2023 r. wchodzi w życie kolejna, obszerna nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego. Zmiany dotyczą zarówno przepisów ogólnych, jak i postępowania rozpoznawczego, zabezpieczającego, egzekucyjnego i arbitrażowego. W tym artykule odnoszę się do proponowanych zmian części piątej Kodeksu postępowania cywilnego dotyczących sądu polubownego.

Co do zasady zmiany Kodeksu postępowania cywilnego dotyczące postępowania arbitrażowego zmierzają w dobrym kierunku, poszerzając katalog sporów, które mogą być rozstrzygane przez sądy polubowne, a także tworząc zachęty do zawierania zapisów na sądy polubowne.

Już poprzednia nowela do Kodeksu postępowania cywilnego z 31 lipca 2019 r. poszerzyła katalog spraw, które strony mogą poddać rozstrzygnięciu sądu polubownego. Od tego czasu tzw. zdatność arbitrażową mają:

  • spory o prawa majątkowe – z wyjątkiem spraw o alimenty,
  • spory o prawa niemajątkowe, jeśli mogą one być przedmiotem ugody,
  • spory ze stosunku spółki, spółdzielni lub stowarzyszenia.

Przekierowanie sprawy do arbitrażu

Najnowsza zmiana pozwala stronom poddać spór wniesiony do sądu państwowego rozstrzygnięciu sądu polubownego. Dzięki dodanemu art. 11611 k.p.c. strony mogą – aż do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sporu –  przekierować sprawę do arbitrażu. W tym celu strony po powstaniu sporu muszą zawrzeć umowę arbitrażową, zwaną klauzulą kompromisarską.

Przepisy księgi piątej Kodeksu postępowania cywilnego przewidują podobne rozwiązania w indywidualnych sprawach z zakresu prawa pracy oraz sporach związanych z umowami z udziałem konsumentów. W takich wypadkach skuteczne zawarcie zapisu na sąd polubowny wymaga zachowania formy pisemnej (art. 78 k.c.) i wyłączone jest jego zawarcie w drodze wymiany pomiędzy stronami pism lub oświadczeń złożonych za pomocą środków porozumiewania się na odległość. W odniesieniu do tych dwóch kategorii spraw zawarcie klauzuli kompromisarskiej powinno jednak nastąpić przed wniesieniem sprawy do sądu, a nie w toku postępowania przed sądem państwowym.

Wprowadzenie art. 11611 k.p.c. oraz lokalizacja tego przepisu wskazują, moim zdaniem, na dopuszczalność objęcia tym przepisem także indywidualnych spraw pracowniczych oraz sporów z umów z udziałem konsumentów. Wszak skoro sprawa zawisła w sądzie państwowym, to wymóg zawarcia umowy arbitrażowej po powstaniu sporu jest spełniony. Różnica w porównaniu z innymi sprawami będzie polegała jedynie na obowiązku zawarcia klauzuli kompromisarskiej w formie pisemnej, a nie – jak to ma miejsce w innych sprawach – w formie pisemnej lub poprzez wymianę pism za pośrednictwem środków porozumiewania się na odległość.

Zakres konwersji

Z uwagi na brzmienie art. 11611 k.p.c., w którym mowa jest o możliwości poddania sporu w sprawie zawisłej przed sądem państwowym pod rozstrzygnięcie sądu polubownego, pojawia się pytanie, czy możliwość ta dotyczy wyłącznie tego konkretnego sporu i objętych nim roszczeń, czy też wszystkich innych sporów wynikających lub związanych ze stosunkiem prawnym stanowiącym źródło roszczeń przekierowywanych do sądu polubownego. Mając na uwadze treść art. 1161 § 1 k.p.c., jestem zdania, że przedmiotem klauzuli kompromisarskej powinny być wszystkie spory wynikające i mogące wyniknąć z danego stosunku prawnego, a nie tylko roszczenia objęte sporem w postępowaniu przed sądem państwowym. Innymi słowy strony, korzystając z możliwości przewidzianej w art. 11611 k.p.c., uchylają właściwość sądu państwowego co do wszystkich sporów o roszczenia wynikające lub mogące wyniknąć z danego stosunku prawnego, a nie tylko odnośnie do tych aktualnie dochodzonych przed sądem państwowym. Za przyjęciem powyższego poglądu przemawia brak jakiegokolwiek uzasadnienia dla rozszczepienia kognicji sądu polubownego po zawarciu zapisu na ten sąd.

Jeśli strony zdecydują się przekierować sprawę z postępowania sądowego do arbitrażu, będą zobowiązane przedłożyć sądowi państwowemu treść uzgodnionego zapisu na sąd polubowny, a sąd oceni ten zapis pod kątem jego niesprzeczności z prawem i zasadami współżycia społecznego oraz tego, czy nie zmierza on do obejścia prawa, względnie czy nie jest nieważny lub bezskuteczny. Oznacza to, że dopuszczalność zawarcia klauzuli kompromisarskiej będzie oceniana analogicznie jak cofnięcie pozwu, zrzeczenie się lub ograniczenie roszczenia, zawarcie ugody w postępowaniu pojednawczym lub przed sądem ochrony konkurencji i konsumentów oraz uznanie powództwa.

Skutki konwersji

Jeśli sąd pozytywnie oceni zawartą klauzulę kompromisarską, umorzy on postępowanie na zgodny wniosek stron. Umorzenie postępowania, wobec treści art. 744 § 1 k.p.c., spowoduje upadek wcześniej orzeczonego zabezpieczenia, a w konsekwencji zaktualizuje wynikającą z art. 746 § 1 k.p.c. możliwość dochodzenia naprawienia szkody wyrządzonej wykonaniem zabezpieczenia. Wydaje się więc, że przekształcenie postępowania sądowego w arbitrażowe będzie mało korzystne dla powodów i powodów wzajemnych, którzy uzyskali zabezpieczenie roszczenia przed wytoczeniem powództwa, względnie w toku postępowania.

Nie wydaje się, żeby to był skutek zamierzony przez ustawodawcę. Aby go uniknąć, wystarczyłaby niewielka zmiana art. 746 § 1 k.p.c., a mianowicie wyłączenie z jego zakresu spraw przekierowanych na podstawie art. 11611 k.p.c. do sądu polubownego przy określeniu terminu, w jakim powód zobowiązany byłby wszcząć postępowanie przed sądem polubownym (tzn. należałoby określić, przez jaki czas po prawomocnym umorzeniu postępowania przed sądem państwowym udzielone zabezpieczenie pozostawałoby w mocy). Byłaby to konstrukcja analogiczna jak w przypadku art. 733 § 1 k.p.c., który określa, w jakim czasie powód, który uzyskał zabezpieczenie przed wszczęciem postępowania, ma obowiązek wnieść pozew, aby zabezpieczenie nie utraciło mocy.

Art. 11611 § 2 k.p.c. stanowi także, że termin przedawnienia roszczeń przekierowanych z sądu państwowego do sądu arbitrażowego rozpoczyna bieg na nowo od dnia uprawomocnienia się postanowienia o umorzeniu postępowania. Wobec wątpliwości odnośnie do tego, czy umorzenie postępowania (art. 355 k.p.c.) niweczy materialnoprawne skutki wytoczenia powództwa, wskazanie wprost, że wniesienie pozwu do sądu państwowego pomimo późniejszego umorzenia postępowania w następstwie przekierowania sprawy do sądu arbitrażowego przerywa bieg terminu przedawnienia, jest właściwe, chociaż z perspektywy techniki legislacyjnej wątpliwości może budzić zamieszczenie tej regulacji w Kodeksie postępowania cywilnego zamiast w Kodeksie cywilnym w przepisach o przedawnieniu.

Dopełnieniem ww. regulacji jest art. 1165 § 11 k.p.c., zgodnie z którym sąd zobowiązany jest z urzędu odrzucić pozew lub wniosek o wszczęcie postępowania nieprocesowego, jeżeli dotyczy on sporu, który był przedmiotem sprawy umorzonej na podstawie art. 11611 § 2 k.p.c. Celem tej regulacji jest wykluczenie ponownego badania przez sąd państwowy sporu będącego przedmiotem sprawy umorzonej w związku z zawarciem zapisu na arbitraż.

Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, ma to zmobilizować strony do przemyślenia decyzji poddania sporu pod rozstrzygnięcie sądu polubownego. Jeżeli rzeczywiście się na to zdecydują, ale rozstrzygnięcie sądu polubownego nie będzie dla nich satysfakcjonujące, nie będą mogły wystąpić ponownie z powództwem lub wnioskiem w postępowaniu nieprocesowym przed sądem powszechnym.

Jak wyżej wskazałam, uchylenie właściwości sądu państwowego na rzecz sądu polubownego dotyczy sporów wynikających lub powiązanych z danym stosunkiem prawnym. Zatem, moim zdaniem, sąd powinien na podstawie art. 11611 § 2 k.p.c. odrzucić pozew lub wniosek nie tylko w sytuacji, w której ich przedmiotem będą konkretne roszczenia przekierowane do rozpoznania przez sąd polubowny, ale także wszystkie inne wynikające lub pozostające w związku ze stosunkiem prawnym będącym źródłem roszczeń przekierowanych do arbitrażu.

O ile można zgodzić się z twierdzeniem, że zapis ten ma znaczenie dla podjęcia przez strony świadomej decyzji o przekierowaniu sprawy z sądu państwowego do sądu polubownego, o tyle zapis, że odrzucenie dotyczy sporu, który był przedmiotem sprawy umorzonej na podstawie art. 11611 § 2 k.p.c., jest regulacją literalnie zbyt wąską.

Koszty sądowe w przypadku konwersji

Konsekwencją wprowadzenia do kodeksu art. 11611 k.p.c. jest także zmiana ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, która przewiduje, że w przypadku umorzenia postępowania na zgodny wniosek stron przed sądem pierwszej instancji, w następstwie zawarcia przez strony zapisu na sąd polubowny, zwraca się ¾ opłaty sądowej.

Rozwiązanie to, jakkolwiek uzasadnione, może okazać się niesatysfakcjonujące dla powoda i/lub powoda wzajemnego, a w konsekwencji zniechęcać do przekierowywania spraw zawisłych przed sądami państwowymi do sądów polubownych. Nadto, jeśli przed sądem państwowym przeprowadzono postępowanie dowodowe w części lub w całości, co spowodowało powstanie kosztów (np. zwrot kosztów stawiennictwa świadków czy koszt opinii biegłego), koszty takie – jak należy przyjąć – będą także przedmiotem orzeczenia sądu państwowego i zostaną poniesione przez strony.

Nie ma niestety przepisów regulujących zasady poniesienia takich kosztów, a zasady orzekania o kosztach przewidziane w Kodeksie postępowania cywilnego, poza być może zasadą wzajemnego zniesienia lub stosunkowego rozdzielenia kosztów, względnie zasadą słuszności, nie wydają się adekwatne do sytuacji, w której dojdzie do przekierowania sporu do arbitrażu.

Podsumowanie

Komentowana zmiana Kodeksu postępowania cywilnego zmierza we właściwym kierunku, jednak wymaga dopracowania w trzech kwestiach:

  • zabezpieczenia powództwa uzyskanego przed przekierowaniem sprawy,
  • wysokości zwracanej opłaty sądowej,
  • zasad rozstrzygania o kosztach postępowania przed sądem państwowym powstałych do czasu przekazania sprawy sądowi polubownemu.

Wydaje się, że celem omawianej zmiany jest odciążenie sądów państwowych, które zwłaszcza w dużych miastach są nadmiernie obciążone ilością spraw i w których czas od wszczęcia postępowania do wydania orzeczenia jest długi. Niewątpliwie sąd arbitrażowy rozpozna sprawę szybciej i w procedurze znacznie mniej sformalizowanej. Przekonanie stron do wyboru postępowania arbitrażowego zamiast sądowego wymaga jednak uchylenia przeszkód (takich jak upadek zabezpieczenia w następstwie umorzenia postępowania) oraz stworzenia szerszych zachęt do wyboru tego trybu (chociażby poprzez podwyższenie kwoty zwracanej opłaty sądowej).

Monika Hartung, radca prawny, praktyka postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Wardyński i Wspólnicy