Ukrycie informacji - zapomniane przestępstwo
Postanowienie Sądu Najwyższego z 21 sierpnia 2012 r. (III KK 403/11) jest jedną z nielicznych wypowiedzi Sądu Najwyższego poświęconych przestępstwu z art. 276 Kodeksu karnego określanemu potocznie jako zniszczenie lub ukrywanie dokumentu.
W przedmiotowej sprawie prezes zarządu spółki została oskarżona o ukrycie dokumentacji finansowo-księgowej należącej do Wspólnoty Mieszkaniowej, którą to dokumentacją nie miała prawa wyłącznie rozporządzać.
W świetle art. 276 Kodeksu karnego:
„Kto niszczy, uszkadza, czyni bezużytecznym, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”
Najistotniejszą kwestią w niniejszej sprawie jest wyjaśnienie na gruncie art. 276 k.k., co oznacza „ukrywanie” dokumentu i czym się ono różni od jego „usunięcia”.
W doktrynie i judykaturze ugruntowany jest pogląd, że ukrycie dokumentu polega na utajnieniu miejsca jego przechowywania, natomiast usunięcie dokumentu obejmuje wszelkie czynności prowadzące do uczynienia go niedostępnym dla osoby uprawnionej.
Ukrywanie dokumentu
W ocenie Sądu Najwyższego nie ma żadnych przesłanek, by słowo „ukrywać” rozumieć w jakikolwiek inny sposób niż potoczny. Potocznie zaś „ukrywać” oznacza umieścić coś w miejscu niewidocznym, zasłoniętym, bezpiecznym, schować coś przed kimś. Przestępstwo ukrywania dokumentu, którym sprawca nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, polega więc na usunięciu go z miejsca, w którym się znajduje, przez co staje się on niedostępny dla osób uprawnionych. Również czasowe uniemożliwienie korzystania z danego dokumentu przez osobę uprawnioną jest równoznaczne z ukrywaniem dokumentu. Ponadto należy zwrócić również uwagę, że w świetle aktualnego orzecznictwa sam fakt zaprzeczenia, iż jest się w posiadaniu dokumentu, oraz przetrzymywanie i niewydawanie go pomimo żądania osobie uprawnionej może być równoznaczne z ukrywaniem dokumentu.
Aby przypisać oskarżonemu przestępstwo określone w art. 276 k.k., należy wykazać, iż:
- oskarżony sam podjął działanie, w wyniku którego dokument został ukryty przed osobą uprawnioną do dysponowania nim; lub
- oskarżony ukrył dokument, którym nie miał prawa wyłącznie rozporządzać, z inną osobą lub z innymi osobami.
Jednocześnie należy zauważyć, że przesłanki czynu zabronionego wynikającego z powyższego przepisu nie będą spełnione, jeżeli działanie oskarżonego ograniczy się do braku jakiejkolwiek reakcji w stosunku do innej osoby ukrywającej dokument.
Zatajenie treści danego dokumentu również nie stanowi przestępstwa ukrywania dokumentu, ponieważ w świetle tego przepisu to prawo dysponowania dokumentem jest przedmiotem ochrony prawnej, a nie jego treść.
W przypadku gdy na sprawcy ciąży obowiązek wyjawienia miejsca, w którym znajduje się dokument, niewykonanie tego obowiązku może być równoznaczne z jego ukryciem. Jako ukrycie dokumentu można także potraktować odmowę wykonania obowiązku jego wydania osobie uprawnionej. Nie spełnia natomiast znamion przestępstwa z art. 276 samo bezprawne posiadanie czy też posługiwanie się dokumentem, którym nie ma się prawa wyłącznie rozporządzać.
Usunięcie dokumentu
W przedmiotowej sprawie nie może być więc mowy o ukryciu dokumentów, w rozumieniu art. 276 k.k. Można za to dowodzić, że popełniony czyn stanowi usunięcie dokumentu, tj. podjęcie wszelkich czynności prowadzących do uczynienia go niedostępnym dla osoby uprawnionej, choćby znane było miejsce przechowania tego dokumentu.
Jednak w omawianym przypadku było to niedopuszczalne z powodów procesowych, ponieważ zastosowanie miała reguła reformationis in peius wynikająca z art. 434 § 1 k.p.k., zgodnie z którą nie wolno pogarszać sytuacji oskarżonego w procesie, gdy wyrok zaskarżono wyłącznie na jego korzyść.
Usunięcie dokumentu, w odróżnieniu od ukrywania, obejmuje wszelkie czynności prowadzące do uczynienia go niedostępnym dla osoby uprawnionej, choćby znane było miejsce przechowywania tego dokumentu. Taką przesłankę spełni np. wywiezienie takiego dokumentu poza granice kraju lub zamknięcie go w prywatnym sejfie.
Pozbawienie władztwa dotychczasowego dysponenta nad danym dokumentem również będzie stanowić przestępstwo usunięcia dokumentu. Przykładem może być wyjęcie weksla spod władztwa właściciela.
Kto może być sprawcą?
Czyn zabroniony z art. 276 k.k. stanowi przestępstwo materialne, którego następstwem będą zmiany w świecie zewnętrznym. Może być ono popełnione wyłącznie w formie działania.
W doktrynie można zauważyć spory co do tego, kto może popełnić przedmiotowe przestępstwo. Biorąc jednak pod uwagę, że jest to przestępstwo powszechne, należy uznać, że może ono być popełnione przez każdego, z zastrzeżeniem, że sprawca tego czynu nie może być osobą wyłącznie uprawnioną do rozporządzania dokumentem.
Czyn zabroniony z art. 276 k.k. może być popełniony wyłącznie umyślnie i to zarówno jeżeli sprawca działał z zamiarem bezpośrednim, jak i ewentualnym.
Zagrożenie karą i środkami karnymi
Ukrycie dokumentu zagrożone jest grzywną, karą ograniczenia wolności lub karą pozbawienia wolności do lat 2.
Chociaż przepis ten jest stosunkowo rzadko stosowany, należy zwrócić uwagę, że szczególnie w przypadku sporów cywilnych dochodzić może do sytuacji, kiedy ryzyko wypełnienia znamion tego przestępstwa będzie istotne. Ustawodawca w art. 248 k.p.c. przewidział obowiązek przedstawienia i złożenia na żądanie sądu wszelkiego rodzaju dokumentów dotyczących okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy.
Każdy może więc zostać zobowiązany do przedstawienia na zarządzenie sądu w oznaczonym terminie i miejscu dokumentu znajdującego się w jego posiadaniu i stanowiącego dowód faktu istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy. Ocena, czy żądany dokument stanowi dowód faktu istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy, należy do sądu, a nie do posiadacza dokumentu.
Odmowa przez stronę wykonania zarządzenia w przedmiocie przedstawienia dokumentu będzie podlegała ocenie sądu. Za nieuzasadnioną odmowę przedstawienia dokumentu przez osobę trzecią sąd, po wysłuchaniu jej oraz stron co do zasadności odmowy, może skazać osobę trzecią na grzywnę w wysokości do 5000 zł.
Aneta Rousselle, Zespół Rozwiązywania Sporów i Arbitrażu kancelarii Wardyński i Wspólnicy